Dożywocie lub 25 lat więzienia za zabójstwo lub próbę zabójstwa policjanta, a także zmiana procedury użycia broni przez funkcjonariuszy – takie m.in. są rządowe propozycje nowelizacji kodeksu karnego i ustawy o policji. Wieczorem ma się nimi zająć Sejm. Jednak już teraz wiadomo, że mają one poparcie prawie wszystkich klubów.

Zmiany zaproponował szef MSWiA Krzysztof Janik po zabójstwie policjanta w Parolach koło Nadarzyna. Ich przygotowanie zajęło rządowi półtora miesiąca.

Nowelizacja przewiduje m.in., że kilka ostrzeżeń słownych typu: "Rzuć broń", "Będę strzelał", zastąpi jedno: "Policja". Później można oddać strzał ostrzegawczy. Szef MSWiA ma nadzieję, że dzięki uproszczeniu tej procedury, policjanci nie będą się wahać, czy strzelać do przestępców.

Za zabójstwo policjanta ma grozić 25 lat więzienia lub dożywocie, a sąd nie będzie mógł orzec innej, niższej kary. Skazany nie będzie się mógł starać o zwolnienie warunkowe.

Projekt w całości popierają PSL i SLD. Jerzy Dziewulski z Sojuszu tłumaczy, że policjant, narażający przecież życie, musi być nadzwyczajnie chroniony. W sytuacjach ekstremalnych funkcjonariusz nie zawsze trafia tam, gdzie celuje – tłumaczy poseł lewicy – i z tego powodu nie powinien mieć problemów z prokuratorem.

Ten punkt podziela także Platforma Obywatelska. Polacy chcą, by policjanci wygrywali z bandytami. Prawo nie powinno ich w tym krępować. – mówi Maciej Płażyński.

Zmiany podobają się także Lechowi Kaczyńskiemu z Prawa i Sprawiedliwości. Chciałby jednak, by 25 lat więzienia groziło nie tylko za zabójstwo policjanta, ale i za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem, wielokrotne czy połączone z gwałtem i rabunkiem. Kaczyński zapowiedział, że zgłosi poprawki, ale generalnie zmiany popiera.

Nowelizacja nie podoba się jedynie Lidze Polskich Rodzin. Rząd wprowadza kolejny element totalitaryzmu, by policjant był świętością. My mamy to odjęte – nas można zabijać. – twierdzi Bogdan Kopczyński z LPR.

foto RMF

16:35