Niemal w samym centrum Zakopanego mieszkańcy bezradnie patrzą, jak przed ich oknami wyrasta kolejna kondygnacja, ich zdaniem, nielegalnego domu. Pani inwestor z Warszawy - biegły sądowy w dziedzinie budownictwa - stawia dom, mimo, że nie ma zezwolenia budowlanego.

W Zakopanem, w pobliżu Krupówek powstaje dom, w którym znajdą się mieszkania dla 12 rodzin. Zdaniem sąsiadów budowa jest nielegalna. Pani inwestor z Warszawy twierdzi natomiast, że wszystko obywa się zgodnie z prawem. Co więcej sprzedaje już mieszkania w powstającym budynku.

Pani inwestor grozi, że jest biegłym sądowym w sprawach budownictwa i wszystkie urzędy, które staną jej na drodze, będą mieć kłopoty.

Nadzór budowlany wydał decyzję wstrzymującą - ta pani dalej buduje - ale nikt tych decyzji nie egzekwuje. Tego nie rozumiemy - mówią sąsiedzi.

Postawili więc tablicę informującą potencjalnych klientów, że budowa jest nielegalna i w razie kupna mieszkania nie będą mogli się zameldować, nie otrzymają wody i prądu. Tabliczka została już kilka razy przez panią inwestor zerwana. Sąsiedzi uparcie wieszają ją z powrotem.

Reporterowi RMF nie udało się usłyszeć opinii zakopiańskiego inspektora nadzoru budowlanego, który jest na urlopie, a żaden inny urzędnik nie jest upoważniony do wypowiadania się w tej sprawie. Na miejscu niemal codziennie interweniuje policja, sąsiedzi podali sprawę do sądu, ale nic z tego na razie nie wynika.