Porywacze, którzy uprowadzili Polki w Dagesanie lada chwila mogą

zażądać okupu - uważa rosyjskie MSW. Jednocześnie Rosjanie twierdzą, że

"w przybliżeniu" orientują się, gdzie przetrzymywane są porwane dwa

tygodnie temu Polki. Jednak zdania są sprzeczne - jedni twierdzą, że

przebywają one nadal w Dagestanie, inni - że są już w Czeczeni.

Tymczasem moskiewski przedstawiciel sąsiadującej z Dagestanem Czeczeni

radzi polskim władzom, by zaproponowały nagrodę za informację o

zaginionych. Jego zdaniem, to znacznie przyspieszy poszukwania. Tak

było kilka miesięcy temu, kiedy to prezydent Czeczeni Asłan Maschadow

zaproponował 100 tysięcy dolarow za informację o porwanym brytyjskim

małżeństwie. Jednak polska ambasada w Moskwie na razie nie rozważa

takiej możliwości. Zamiast tego, polski ambasador wystąpił w specjalnym

programie telewizyjnym dla krajów kaukaskich i prosił o pomoc

mieszkańców regionu.

Dwie pracownice Polskiej Akademii Nauk - profesor Zofia Fiszer -

Malanowska i docent Ewa Marchwińska - Wyrwał zaginęły w górach w

północno-zachodnim Dagestanie. Razem z nimi zniknęli ich gospodarze -

dwaj dagestańscy naukowcy.