Olimpiada w Atenach już za 4 tygodnie, a grecki rząd i amerykańska firma odpowiedzialna za zainstalowanie komputerowego systemu bezpieczeństwa toczą spór, na co dokładnie opiewa kontrakt.

Dopiero wczoraj - jak pisze dziennik „New York Times” – Grecy i Amerykanie porozumieli się na tyle, by kontynuować pracę. Wcześniej jednak wszystko wskazywało na to, że kontrakt zostanie zerwany i Ateny zostaną zdane tylko na czujność policjantów i żołnierzy.

Sieć komputerów, kamer i czujników ma kosztować ponad 300 mln dolarów. Amerykanie mieli ją oddać do użytku pod koniec maja, ale nie zdążyli - bo jak tłumaczą - Grecy nie wybudowali na czas obiektów sportowych.

Ponadto przed kilkoma dniami okazało się, że nie działa oprogramowanie systemu. Jeśli usterka zostanie usunięta, to i tak braknie czasu, by w pełni przetestować sieć. Greków czekać więc będzie wielka improwizacja.