Od ponad dwóch tygodni protestują niemieccy studenci. Wszystko dlatego, iż rząd próbuje na nich oszczędzać. Manifestujący okupowali już biuro berlińskiego senatora ds. finansów, wyrzucali książki do Szprewy.

Studenci chcą zwrócić uwagę władz, że szkolnictwo upada, a poziom nauki wciąż się obniża. Wszystko wymknęło się spod kontroli. Mamy 3 komputery na 100 studentów - mówili protestujący berlińskiemu korespondentowi RMF. Ale nie tylko sprzęt jest problemem. Za mało nauki przy zbyt dużej ilości studentów, dlatego ze szkoły wynosimy mniej, niżby człowiek oczekiwał - dodawali.

Ponadto Berlin, podobnie jak inne landy, nie ma pieniędzy i chce czesnym obciążyć studentów. Ale na to nie chcą się zgodzić przyszli magistrzy, inżynierzy czy doktorzy.

18:30