Władze podkarpackiej gminy Świlcza decyzją nadzoru budowlanego zostały zobowiązane do rozbiórki 27 km rur kanalizacyjnych. Po prawie 10 latach od zakończenia budowy sieci sanitarnej okazało się, że biegnie ona zbyt blisko magistrali gazowej. To z kolei według specjalistów stwarza ogromne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia mieszkańców Świlczy.

Okazuje się, że władze gminy Świlcza miliony złotych wyrzuciły w błoto. Bo jak to niestety bywa, wytyczenie planów budowy kanalizacji na papierze to jedno, a jej budowa to drugie. Choć problem kolizji obu sieci jest znany na Podkarpaciu od wielu lat, do dziś nie został rozwiązany.

Teraz jednak inspektor nadzoru budowlanego nakazał rozbiórkę 27 km rur kanalizacyjnych. Jak mówi Grażyna Głowiak, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego: My nie będziemy tego wykopywać, będziemy egzekwować.

Z problemem więc muszą się uporać władze gminy. A kłopoty są spore i to nie tylko finansowe. Jak mówi wójt gminy Świlcza, nie wyobrażam sobie co z ludźmi, przecież odcinamy ich od kanalizacji.

Dodajmy, że przybliżony koszt rozbiórki rur to 2,5 mln złotych. To oznacza, że przez 2 lata gmina musiałaby ograniczyć wszelkie inwestycje i jedynie grzebać w ziemi.

Na szczęście dla gminy i jej mieszkańców rzeszowski zakład gazowniczy od kilku lat przymierza się do modernizacji gazociągu w Świlczy. Przy okazji remontu magistrali gazowej można by więc naprawić niedoróbki sieci kanalizacyjnej. Jednak, aby tak się stało potrzebna jest zgoda wszystkich mieszkańców Świlczy na prace budowlane, a o to zakład gazowniczy zabiega już od dłuższego czasu.

Władze gminy zapewniają, iż pomogą w uzyskaniu potrzebnych dokumentów i przekonają najbardziej opornych mieszkańców.

23:40