Tysiące młodych ludzi zebrało się nad brzegiem Renu, by wysłuchać słów, wygłoszonych z pokładu statku przez Benedykta XVI. Papież, który po raz pierwszy przemówił do uczestników Światowych Dni Młodzieży, wspominał swego poprzednika.

Benedykt XVI nie zapomniał o swym poprzedniku. - Myślę spontanicznie, z wdzięcznością i wewnętrznym poruszeniem o tak ukochanym przez nas wszystkich Janie Pawle II, który miał ten wspaniały pomysł zwołania młodych ludzi z całego świata - powiedział papież.

Jego pojawienie się na pokładzie statku wywołało euforię i entuzjazm tysięcy młodych ludzi. Oba brzegi Renu były okupowane przez młodzież już kilka godzin wcześniej. Posłuchaj relacji naszych wysłanników, Tomasza Lejmana i Agnieszki Milczarz:

Wcześniej na lotnisku w Kolonii Benedykta XVI przywitały tłumy młodych ludzi i niemieckie władze. Mowę powitalną wygłosił prezydent, Horst Kohler, który skupił się na kwestiach pojednania polsko-niemieckiego. - To znaczące, że następcą papieża z Polski, pierwszego kraju napadniętego przez nazistów, został właśnie Niemiec - powiedział prezydent.

Po rejsie po Renie papież udał się katedry kolońskiej. Później Benedykt XVI przejechał papamobile ulicami Kolonii do swej rezydencji w Domu Arcybiskupa.

Z racji przyjazdu papieża Kolonia jest specjalnie strzeżona. 8 tys. policjantów, 25 tys. wolontariuszy, 400 tys. pielgrzymów - tak wyglądało miasto jeszcze przed przyjazdem Benedykta XVI. Policyjne patrole widać na każdym skrzyżowaniu. Czy służby bezpieczeństwa radzą sobie z taką masą ludzi, którzy przybyli na Światowe Dni Młodzieży? Sprawdzali to nasi wysłannicy.

Wśród setek tysięcy pielgrzymów z prawie 200 krajów jest blisko 20 tysięcy Polaków. Jest ciepło, a mieście od kilku dni panuje „benedyktomania”. Relacja korespondentów RMF :

Wizyta w Kolonii to pierwsza zagraniczna podróż papieża. Benedykt XVI odwiedzi m.in. synagogę i spotka się muzułmanami. Punktem kulminacyjnym wizyty będzie niedzielna msza na podkolońskich błoniach Marienfeld, w której ma uczestniczyć co najmniej 800 tysięcy wiernych.

Jak donoszą nasi wysłannicy, Niemcy podchodzą do przyjazdu Benedykta XVI z wielką ciekawością, ale i ostrożnością. Podkreślają to także jego krajanie, którzy do Kolonii przyjechali z Bawarii. - Papież dotrze do nas dopiero, gdy zacznie z nami rozmawiać - mówią. Młodzież zaznacza, że na razie było za mało czasu, bo go poznać.

Z pewnością już po zakończeniu wizyty i powrocie papieża do Watykanu niemieckie media będą szeroko komentowały jego wizytę w ojczyźnie. Pielgrzymka do Kolonii będzie jednak dla Benedykta XVI wielkim sprawdzianem.

Podobnego zdania są komentatorzy prasy włoskiej. Watykaniści pytają na łamach gazet, czy Benedykt XVI porwie młodzież tak, jak potrafił to zrobić polski papież. Komentator tygodnika \"l\'Espresso\" napisał nawet, że jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Ratzinger nie był entuzjastą masowych spotkań młodzieży.

Teraz przed ogromnym tłumem młodych ludzi z całego świata będzie musiał zdać egzamin ze swojej popularności. Włoskie media spekulują, że papież ogłosi w Kolonii, że następne Dni Młodzieży odbędą się w 2007 roku w Sydney. Miał o to prosić jego australijski przyjaciel kardynał George Pell.