Dokumenty szwedzkiego dyplomaty, Raula Wallenberga, który w czasie II Wojny Światowej uratował na Węgrzech dziesiątki tysięcy Żydów przekazała Rosja ambasadorom Szwecji i Węgier.

Nie ma wątpliwości, że Wallenberg zmarł w 1947 roku w areszcie na Łubiance – potwierdził to wczoraj w czasie ceremonii rosyjski prokurator generalny Władimir Ustinow potwierdził stanowisko Moskwy, że Wallenberg zmarł w 1947 roku w areszcie. Zarówno Wallenberg jak i jego kierowca zostali pozbawieni wolności nielegalnie i z przyczyn czysto politycznych. Szwedzki ambasador Sven Hirdman podkreślił, że nadal "nie są znane wszystkie szczegóły losu dyplomaty" i że "prace poszukiwawcze będą trwały latami".

Szwecja wciąż odmawia zamknięcia sprawy Wallenberga i oficjalnego uznania go za zmarłego. W prasie pojawiają się spekulacje, że Wallenberg wciąż żyje gdzieś w Rosji. W ubiegłym tygodniu oświadczenie w tej sprawie wydała grupa robocza, badająca tę sprawę. Stwierdziła ona że nie ma przekonujących dowodów, iż szwedzki dyplomata, zatrzymany w 1945 roku przez NKWD, zmarł dwa lata później. W grudniu ubiegłego roku Rosja zrehabilitowała Wallenberga, przyznając jednocześnie po raz pierwszy, że padł ofiarą represji z powodów politycznych.

Foto EPA

06:15