Prokuratura nie ma wątpliwości, to gen. Kluk przekazał mafii tajne dokumenty dt. śledztw paliwowych. Potwierdziła to analiza części materiałów zabezpieczonych w domu aresztowanego byłego szefa śląskiej policji.

W domu Mieczysława Kluka zabezpieczono m.in. pamiętnik z nazwiskami, wskazującymi na kręgi, w jakich się obracał, notatki na temat kulisów jego odwołania, listę protegowanych do pracy w policji. Wśród protegujących są posłowie, senatorowie, wysocy urzędnicy państwowi, przedstawiciele organów ścigania, przedstawiciele duchowieństwa - poinformował Bogusław Słupik, szef Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.

W dokumentach było także oświadczenie generała, mające prawdopodobnie świadczyć o jego niewinności oraz oświadczenia innych osób na temat Kluka. Wśród dokumentów było m.in. oświadczenie "barona paliwowego", że tajne dokumenty znalezione w szczecińskiej spółce BGM nie pochodziły od generała, lecz od funkcjonariusza UOP. Jednak podczas przesłuchania – jak podkreślał Słupik – paliwowy boss oświadczył, że tajne dokumenty pochodziły od Mieczysława Kluka, a oświadczenie napisał pod dyktando samego generała.

Zabezpieczono też dokumenty zawierające informacje na temat wzajemnych powiązań przedstawicieli administracji państwowej. Prokuratura nie chciała ujawnić, czego dotyczyły te informacje.

W archiwum gen. Kluka znaleziono również materiały ze śledztw prowadzonych nie tylko przeciwko mafii paliwowej, ale także znanym osobom na Śląsku; są tam także dokumenty z postępowań policyjnych sprzed kilku lat. Posłuchaj relacji reportera RMF Marka Balawajdra:

Niewykluczone, że po dokładnym sprawdzeniu tych dokumentów pojawią się nowe podejrzane osoby, a samemu Klukowi zostaną postawione dodatkowe zarzuty.

Krakowska prokuratura apelacyjna zarzuciła generałowi ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej, korupcję oraz zmuszanie funkcjonariuszy do zaniechania czynności służbowych, za co grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.