Coca-Cola Times Square, Goldman Sachs Wall Street – już wkrótce przy tak nazwanych stancjach nowojorskiego metra mogą zatrzymywać się pociągi.

Władze transportu miejskiego chcą sprzedawać nazwy stacji i wagoników. Próbują w ten sposób załatać budżet, który według przewidywań, w przyszłym roku osiągnie deficyt w wysokości ponad 500 mln dolarów.

Na falę krytyki władze zareagowały argumentem, że nie zawsze koniecznie trzeba będzie zmieniać nazwę. I tak np. producent słynnych czekoladek After Eight będzie mógł wykupić stację przy nowojorskiej 8. Ulicy, zaś gwiazda angielskiego futbolu David Beckham może uznać stację na Moście Brooklińskim za idealny prezent dla swego syna noszącego imię Brooklyn.