Są winni śmierci podczas wydarzeń lubińskich - to prawomocny wyrok sądu we Wrocławiu wobec byłych milicjantów. Oskarżono ich o spowodowanie śmierci 3 mężczyzn podczas manifestacji "Solidarności" w stanie wojennym.

Sąd uznał, że za tragiczny przebieg manifestacji, która z założenia miała być pokojową winni są były zastępca komendanta Milicji Obywatelskiej Bogdan G. i dowódca plutonu ZOMO, który strzelał do ludzi Tadeusz J.

Sprawa trzeciego oskarżonego w tej sprawie wiceszefa lubińskiej milicji Jana M. zostanie ponownie rozpatrzona. Sąd uznał, że to milicja sprowokowała manifestantów i wykazał wiele błędów popełnianych przez jej ówczesnych szefów.

Tzw. proces lubiński rozpoczął się w 11 lat temu. Po dwóch latach sąd uniewinnił Bogdana G. z braku dowodów. Janowi M. zmieniono kwalifikację prawną czynu na niedopełnienie obowiązków służbowych i umorzono postępowanie. Tadeuszowi J. również zmieniono kwalifikację czynu na nieumyślne

spowodowanie śmierci i umorzono postępowanie z powodu przedawnienia.

Sąd Apelacyjny uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Drugi proces rozpoczął się w 1997 roku, ale i tym razem oskarżeni nie zostali ukarani. Sąd uznał, że oskarżeni są winni śmierci manifestantów, ale kara za to podlega umorzeniu, bo sprawę obejmuje amnestia z 1984 roku. Ostatecznie sprawę rozstrzygnął Trybunał Konstytucyjny. Zadecydował, że nie ma amnestii dla winnych zbrodni PRL, m.in. dlatego, że ich czyny nie były wtedy ścigane.