Chociaż nad Małopolską zaświeciło słońce, dla wielu mieszkańców nie skończył się koszmar związany z zagrożeniem, jakie przyniosła ze sobą wielka woda. W gminie Stary Sącz kilka osiedli nadal jest odciętych od świata.

Niestety nic nie wskazuje na to, by sytuacja mieszkańców szybko się zmieniła. Na naprawę osuwisk, które zniszczyły jedyne drogi dojazdowe, potrzeba więcej pieniędzy, niż wynosi całoroczny budżet gminy.

Ludzie nie mogą ani dojść, ani dojechać. Nie ma żadnej możliwości, by dotrzeć do odciętych domów z innej strony. Nasz reporter Maciej Pałahicki wraz z burmistrzem Starego Sącza odwiedził mieszkańców w Myślcu. Posłuchaj: