Rząd amerykański jest głęboko zasmucony śmiercią płk Ryszarda Kuklińskiego. W Stanach Zjednoczonych Kukliński nie budzi takich kontrowersji jak w Polsce. To był człowiek, który służył sprawie wolności - mówi jeden przedstawicieli Białego Domu.

W USA w sprawie Kuklińskiego nie ma żadnej kontrowersji. Wg niedawno wydanej książki Benjamina Weisera „Tajne życie” płk Kukliński był najważniejszym szpiegiem, jakiego CIA kiedykolwiek miała w bloku wschodnim. I nie należy tego mierzyć tylko ilością materiałów i informacji, które Kukliński przekazał – mówił Weiser korespondentowi RMF - ale przede wszystkim tym kim był.

Benjamin Weiser utrzymuje, że Kukliński początkowo nie chciał współpracować z Centralną Agencją Wywiadowczą, tylko z amerykańskimi siłami zbrojnymi. Przez rok więc agenci CIA podszywali się więc pod oficerów armii USA. Potem dopiero ujawnili się wobec niego i przekonali, że CIA będzie w stanie najlepiej i zgodnie z jego intencją wykorzystywać jego informacje.

Wprawdzie dziś rzecznik CIA odmówił komentarza na temat śmierci pułkownika, to wśród większości Amerykanów opinia na temat Kuklińskiego jest jednoznaczna - bohater.

To jest bohater i tak powinien być postrzegany, a fakt, że przeszedł na drugą stronę, świadczy o tym, że wierzył w demokrację, przyjaźń polsko-amerykańską, zachodnią cywilizację niż w to, co działo się za "żelazną kurtyną” - mówił korespondentowi RMF gen. Edward Rowny, za czasów prezydentury Ronalda Regana był negocjatorem układów rozbrojeniowych z Rosjanami. Rowny kilkakrotnie bywał w Polsce w połowie lat 80.

Rozmówca Grzegorza Jasińskiego dodaje, że w Waszyngtonie Kuklińskiego traktuje się jako człowieka walczącego o wolność. Oczywiście, wszyscy byli szczęśliwi, że dostawali od niego informacje. Uważali, że postąpił właściwie. Był postacią heroiczną, podejmującą wielkie osobiste ryzyko. Wszyscy członkowie administracji, z którymi rozmawiałem na jego temat, mieli bardzo wysokie o nim mniemanie. Uznawali go za bohatera.

12:05