W Szczecinie nie ma chętnych do odwożenia pijanych osób do izby wytrzeźwień. Nie chce tego robić ani policja, ani pogotowie ratunkowe. Dyrektor Wojewódzkiej Kolumny Transportu Sanitarnego wysłał do Komendanta Miejskiego Policji w Szczecinie pismo w tej sprawie. Chce ostatecznego ustalenia podziału obowiązków.

Do tej pory transportem nietrzeźwych - mniej więcej po równo - zajmowało się i pogotowie, i policja. Teraz jednak – tak twierdzi dyrektor pogotowia Roman Pałaka – policja zrzuca ten problem na nasze barki. Jednocześnie dodaje, że lekarze to nie służba porządkowa. A bywa, że pogotowie kilkanaście razy dziennie wyjeżdża do pijanych osób.

W ten sposób zachodzi możliwość unieruchomienia załogi całej karetki na kilkanaście lub więcej minut. W Szczecinie jest ograniczona ilość ambulansów, istnieje więc zagrożenie, że w czasie potrzeby nie zostaną użyte - tłumaczy Roman Pałaka.

Z kolei rzecznik szczecińskiej policji komisarz Artur Marciniak uważa, że pogotowie powinno być wyzywane do każdej nieprzytomnej osoby leżącej na ulicy. Przecież policjant nie jest lekarzem i nie jest w stanie stwierdzić z jakiego powodu ta osoba jest nieprzytomna.

Według izby wytrzeźwień za transport pijanych odpowiedzialni są ci, którzy interweniują na miejscu zderzania.

Foto: Archiwum RMF

05:55