Starogard Gdański, Gostynin i Branice - to trzy miejsca w Polsce, gdzie są specjalne ośrodki dla szczególnie niebezpiecznych przestępców, u których stwierdzono chorobę psychiczną. Wszystkie trzy zakłady mają pierwszą, czyli najwyższą kategorię zabezpieczeń.

Najnowocześniejszy z nich to ośrodek w Branicach na południu kraju. Placówka działa od jesieni zeszłego roku. Przez pierwsze miesiące przebywał tam tylko jeden człowiek. W tej chwili jest ich dwudziestu pięciu. W zakładzie może przebywać 75 osób. W Branicach przebywają wyłącznie mężczyźni. Ośrodek nastawiony jest na osoby, które dopuściły się poważnych przestępstw na przykład podpaleń, gwałtów czy zabójstw. Decyzję o umieszczeniu w takich ośrodkach podejmuje sąd. Nie trafiają tam ludzie skazani, ale osoby, które zostały uznane za niepoczytalne w trakcie popełniania przestępstwa. Przebywający za kilkumetrowym murem mężczyźni nie są więźniami, są pacjentami. Nie da się określić, ile czasu pacjenci spędzą w zakładzie. W niektórych przypadkach, jeżeli stan zdrowia pacjentów nie poprawia się, a popełnili oni poważne przestępstwo, może się zdarzyć, że pozostaną oni w zakładzie do końca życia.

Jak są leczeni?

Przede wszystkim pacjenci biorą odpowiednie leki. Ich leczenie to także specjalny system działań terapeutycznych. Od pobudki do godziny 15.00 pacjent jest cały czas zajęty. Między innymi pacjenci dochodzą do zdrowia tworząc – wyklejają obrazki, lepią z masy papierowej. Są to prace bardzo monotonne, wymagające dużo cierpliwości – działają one uspokajająco na pacjentów. Są jeszcze spacery, na nie chorzy wychodzą na dziedziniec. Muszą tam chodzić w kółko. Z pacjentami ze względów bezpieczeństwa nie można rozmawiać. Nieprzypadkowo ponad połowa personelu szpitala to kobiety, a ściany pomalowane są na pastelowo – to rozładowuje stresy. Jednak obowiązuje tu ciągle zasada ograniczonego zaufania, a pracownicy przechodzą specjalny kurs samoobrony. Posłuchaj relacji reportera Radia RMF FM Marcina Buczka:

foto RMF FM

12:20