Żywność jest, ale nie ma pieniędzy na jej dostarczenie do potrzebujących. Ponad półtora tysiąca ton m.in. kaszy, makaronu, mleka czy konserw leży w magazynie lubelskiego oddziału Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej.

Leży i czeka na transport. Organizacja, co mogła, to rozwiozła, wydając na to 20 tysięcy złotych, ale brakuje 4 tysięcy złotych. Wartość żywności to ponad 3 miliony i z powodu tej kwoty m.in. Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej odmówił dotacji, uznając, że organizacja jest za bogata.

Jeśli pilnie nie znajdzie się sponsor, żywność na święta zostanie w magazynach.