85-letnia kobieta zabłądziła w lesie w okolicach Barcelony. Przez trzy dni szukały jej dziesiątki policjantów, ale odnalazł ją dopiero jej własny pies.

We wtorek kobieta poinformowała córkę, że wychodzi na spacer i nie wróciła. Następnego dnia rozpoczęto poszukiwania. Najpierw prowadziła je policja, potem do poszukiwań dołączyli mieszkańcy. Po trzech dniach zaczęto obawiać się najgorszego.

Wtedy właśnie syn zaginionej wyprowadził na spacer jej suczkę i ta natrafiła na ślad. Kobieta znalazła się po 20 minutach. Okazało się, że staruszka była uwięziona w dole porośniętym krzakami, niespełna 500 metrów od domu. Spadając, potłukła się i nie mogła wyjść. Kobieta jest pod opieką lekarzy, a jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Pies wciąż potwierdza, że jest najlepszym przyjacielem człowieka...

14:00