W ostatnich dniach pogoda w Polsce zmieniała się jak w kalejdoskopie. Raz padał śnieg, to znów deszcz. W nadchodzącym tygodniu meto zapowiada powrót mroźnej zimy. Kapryśna pogoda daje się we znaki także mieszkańcom Europy Zachodniej. We Francji nagłe opady śniegu sparaliżowały ruch w Paryżu oraz w jego okolicach. Z kolei Niemcy przygotowują się na powódź.

Dziś - podobnie jak w ostatnich dniach - w wielu regionach Polski pogoda nie dopisuje. Choć mamy styczeń, pada deszcz lub deszcz ze śniegiem. Drogi są śliskie, a widoczność słaba.

Na północy kraju poruszanie się po drogach przypomina jazdę figurową na lodzie. Sytuacja jest coraz gorsza, bo to, co topiło się w dzień, teraz zamarza. Bardzo źle jest też w woj. śląskim. Na Lubelszczyźnie miejscami jazdę utrudnia zamieć śnieżna.

W najbliższym tygodniu - jak zapowiada dyżurny synoptyk krakowskiego biura meteo – znów powróci do nas prawdziwa zima. Miejscami sypnie śniegiem, a w nocy temperatura może spaść nawet do minus 16-18 stopni. Na poprawę warunków na drogach nie ma więc co liczyć...

Kaprysy pogody odczuwają także mieszkańcy Francji, zwłaszcza okolic Paryża. Tam zawitała prawdziwa zima, intensywnie pada śnieg i jest mroźno. Tasiemcowe korki paraliżują wiele dróg dojazdowych do Paryża. Wprawdzie w okolicach stolicy Francji trudno mówić o śnieżycy, bo na drogach leży 10 cm białego puchu. Trzeba jednak dodać, że śnieg w okolicach Paryża to prawdziwa rzadkość, dlatego nawet te kilka centymetrów to nie lada problem.

Niestety, jest też coraz więcej wypadków – ostrzegają media. Pod Paryżem doszło do karambolu 35 aut, na szczęście nikt nie zginął.

Z kolei mieszkańcy Niemiec przygotowują się na powódź. Od kilku dni padają tam ulewne deszcze, a porywisty wiatr dochodzi do 200 kilometrów na godzinę. Zginęły już 3 osoby a około 20 zostało rannych.

Poziom wody w wielu rzekach rośnie z godziny na godzinę. Zagrożenie powodziowe ogłoszono m.in. w Bawarii, Saksonii i Turyngii. Posłuchaj także relacji berlińskiego korespondenta RMF Tomasza Lejmana:

Podobna sytuacja panuje u naszych południowych sąsiadów. W Czechach hydrolodzy zapowiadają podnoszenie się poziomu wody w Wełtawie, Orlicy i w dolnym biegu Łaby. W czeskiej stolicy obowiązuje drugi stopień zagrożenia powodziowego. Na razie jednak - jak uspokajają meteorolodzy - powódź na miarę zeszłorocznej Czechom nie zagraża.

Foto: Archiwum RMF

19:55