Dwaj groźni bandyci, członkowie małopolskiego gangu „Ala Capone”, powrócili z USA do Polski. 30-letni Ryszard Chowaniec, podejrzany o zabicie co najmniej sześciu osób oraz jego wspólnik, 28-letni Sebastian Wojnar zostali w maju zatrzymani w Nowym Jorku przez FBI. W lipcu amerykański sąd wydał zgodę na ekstradycję do Polski obu mężczyzn.

W ubiegłym roku funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego w Nowym Sączu rozbili kilkunastoosobowy gang. Zatrzymano wtedy dwanaście osób, jednak dwaj bandyci - główni podejrzani o rozboje, zabójstwa i napady - Ryszard Chowaniec i Sebastian Wojnar zdołali uciec do Stanów Zjednoczonych. Kilka miesięcy temu FBI zatrzymało ich w jednej z dzielnic Nowego Jorku. Wczoraj wrócili do kraju i pod silną eskortą policji zostali przewiezieni do aresztu. Ekstradycja to kolejny sukces policjantów, szczególnie funkcjonariuszy polskiego FBI z Nowego Sącza, którzy najpierw namierzyli bandytów w Ameryce, a potem poprosili o pomoc tamtejszych policjantów: „FBI zatrzymało Chowańca i Wojnara na Brooklynie. Sąd zdecydował o ich ekstradycji. Do USA udali się oficerowie z KGP, odebrali obu przestępców, dzisiaj wylądowali w Polsce” – mówił wczoraj RMF nadkomisarz Paweł Biedziak z Komendy Głównej Policji.

Chowaniec i Wojnar byli poszukiwani międzynarodowymi listami gończymi. Grupa kierowana przez Chowańca działała na południu Polski. Zaczynała od wymuszeń i haraczy w agencjach towarzyskich, później zajęli się także kradzieżą samochodów i handlem narkotykami. Gangiem współdowodził siedzący w więzieniu Władysław Chowaniec, pseud. „Al Capone”, który przez telefon komórkowy wydawał dyspozycje swojemu bratu Ryszardowi. Od 1997 roku gangsterzy dokonywali "egzekucji" wśród członków konkurencyjnych gangów na Podhalu. Członkom gangu przypisuje się również szereg brutalnych napadów na podsądeckie plebanie. Bandyci bestialsko bili i okradali księży. Część gangu została rozbita w 1998 roku. „Al Capone” trafił za kratki na osiem lat. W ubiegłym roku do aresztu trafili kolejni gangsterzy.

foto RMF

06:05