Czterech Marokańczyków wydalono z Włoch na mocy decyzji MSW. Uznano, że stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwu kraju z powodu powiązań z międzynarodowym terroryzmem. Objęci byli śledztwem w związku z podejrzeniem prowadzenia szkoleń.

Czterech Marokańczyków wydalono z Włoch na mocy decyzji MSW. Uznano, że stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwu kraju z powodu powiązań z międzynarodowym terroryzmem. Objęci byli śledztwem w związku z podejrzeniem prowadzenia szkoleń.
Po zamachach we Francji takze Włosi musieli przyzwyczaić się do bardzo zaostrzonych środków bezpieczeństwa /ANGELO CARCONI /PAP/EPA

Dochodzenie przeciwko czterem imigrantom, mieszkającym koło Bolonii zostało wszczęte w rezultacie rewizji, przeprowadzonych w ich domach. W ich trakcie znaleziono materiały propagandowe, nawołujące do dżihadu - poinformowała w poniedziałek agencja Ansa.

Dlatego, jak wyjaśniła prokuratura, wiosną tego roku śledczy złożyli wniosek o zastosowanie wobec Marokańczyków środków zapobiegawczych. Został on jednak odrzucony przez sąd, który uznał, że ponieważ znalezione materiały ściągnięto z internetu, nie mogą być uznane za narzędzie służące bezpośrednio do indoktrynacji. Gdy jednak później podczas kolejnej rewizji u podejrzanych znaleziono też broszury instruktażowe dotyczące metod prowadzenia walk ulicznych i produkcji materiałów wybuchowych, prokuratura przekazała sprawę komórce policji do zadań specjalnych, w tym do walki z terroryzmem.

Jak podkreślono, chodziło o to, by w możliwie najszybszy sposób uniknąć jakiegokolwiek zagrożenia ze strony całej czwórki z miejscowości Casalecchio di Reno koło Bolonii uczęszczającej do miejscowego ośrodka islamskiego. W toku dalszego śledztwa prokuratura planowała postawić zarzuty także piątemu mężczyźnie; wyjechał on jednak do Iraku na front, by walczyć w szeregach dżihadystów.

Sprawa dotarła do włoskiego MSW, którego szef Angelino Alfano, korzystając z przysługujących mu uprawień, podpisał rozporządzenie o wydaleniu podejrzanych.

(mal)