Jeśli dziś macie co, ale nie macie za kogo, to wiedzcie, że można, a nawet trzeba obchodzić diamentowy jubileusz Tomasza Olbratowskiego. Człowieka Z Radia.

Tomasz ma pępek od okrągłych 60 lat, w odróżnieniu od Adama, który - jak twierdzi Tomasz - pępka najpierw nie miał, ale potem mu Ewa dziurę w brzuchu wierciła. 

Mimo że Tomasz nie umiał jeszcze wtedy chodzić, przyszedł na świat w Tomaszowie, który według niektórych histeryków, zawczasu nazwano jego imieniem - już przy okazji nadania osadzie praw miejskich w 1830 roku. Ponieważ miejscowi mieli kiedyś chody i dzięki temu pochodzą od angielskiej księżniczki, nie można wykluczyć, że nazwisko Tomasza pochodzi od All Bratowski, czyli wszystkim brat. Tomasza lubią bowiem wszyscy, z wyłączeniem tych, którzy go nie znają. 

Cytat

Olbratowskiego poznałem. Myślę, że można o nim powiedzieć różne rzeczy. I będą to rzeczy dobre. Zdecydowanie jest człowiekiem, który owszem, ma swoje za i przeciw, ale tak ma każdy. Tomasz jest, jaki jest - i to nie wszystko! Jak widać - nauczył mnie pięknie pisać o ludziach. Gdyby nie jego nauki sam od siebie napisałbym, że jest cudownym kolesiowcem, którego słucham, podziwiam i od którego wciąż się uczę. Gdybym jutro poszedł po podwyżkę i usłyszał, że formą podwyżki, ekstra premii do pensji jest możliwość pracy z Olutkiem - powiedziałbym; ok, jasne, to zrozumiałe.  Jako grupa Radiowcy Bez Cenzury graliśmy ostatnio udany stand up w Siedlcach. I zastanawiałem się potem, czy wolę dwie godziny szaleństwa z Olesiem na scenie, czy 10 godzin rozmowy z nim w samochodzie. To i to cieszy mnie, tarza i nawilża - co jakoś świadczy o nim, jako o osobie felietonistycznej i nie tylko. Mam z Olbratowskim właściwie jeden problem, który zresztą on ma ze mną; spędzamy ze sobą więcej czasu niż z własnymi żonami. Ale - korzystając z okazji - wszystkim takich właśnie problemów życzę. Kochajmy Olbratowskiego
Przemysław Skowron

Cytat

Ponoć to On włamał się na skrzynkę Pana Ministra Dworczyka. Przez przypadek wpisał swoje hasło: admin123. Guru Intstagrama, influencer morsowania, mister rmfu i okolic. U niego nawet chrząkniecie jest felietonem. Mentor - the freshmaker!
Paweł Jawor

Zanim Tomaszów sprawił sobie z zazdrości swój hejnał, Tomasz wyjechał słuchać oryginału do Krakowa, gdzie przy okazji ukończył studia i rozpoczął pracę w RMF FM. Pewnie dawno by się zwolnił, ale wie, że nie jest to łatwe, przez co powołał nawet OWOPPDUP (czyt,: owu-pepe-dup), czyli Organizację Walki o Prawo Pracownika do Utraty Pracy. 

Zaczynał w newsroomie, w którym do dziś pamiętany jest jako twórca informacji o największych manewrach wojskowych w Niemczech od 1945 roku. 

Cytat

W połowie lat 90. współpracowaliśmy z Olem w newsroomie. Ja czytałem Fakty, on - jako anglista - przygotowywał informacje na tak zwanym nasłuchu angielskim. Pisał bardzo dobrze i często znajdywał zagraniczne tematy - powiedzmy - nieoczywiste. Trzeba przy tym przypomnieć, że zagraniczne doniesienia były w RMF FM bardzo istotne, bo od nich Fakty się rozpoczynały. Jedną z takich nieoczywistych informacji, którą Olo mi pewnego dnia przygotował, była zapowiedź manewrów wojskowych NATO na terenie byłego NRD, wciąż krótko jeszcze po zjednoczeniu Niemiec. Kiedy już przeczytałem tę informację w Faktach i wróciłem do newsroomu, Olo popatrzył na mnie i zapytał z nadzieją w głosie: ale tego ostatniego zdania nie czytałeś? Czytałem - odpowiedziałem wciąż z siebie zadowolony. "Bo ja tak tylko napisałem i zapomniałem skasować" - oświadczył Olo. To zdanie brzmiało: "Będą to największe manewry na tych terenach od wiosny 1945 roku". W chwili czytania nie wzbudziło we mnie szczególnej refleksji, w sumie nie było nawet nieprawdziwe. Ale od tego czasu cieszę się, że Olo sam już czyta swoje teksty.
Grzegorz Jasiński

W nagrodę awansowany na sekretarza redakcji, starał się głównie wyglądać na zajętego. W tym czasie sformułował również, niestety wciąż ukrywane przez korporacyjny spisek i ignorowane w Sejmie, najważniejsze Prawo Administracyjne Olbratowskiego: "Nieodzywanie się na zebraniu, znacznie skraca czas zebrania".

W ostatnich latach Tomasz nadaje na rzeczywistość z pomocą felietonów. Stawia w nich odwieczne pytania, na przykład po co się biorą dzieci, ale też rozwiązuje aktualne bolączki, wyjaśniając na przykład, że aby łatwo obniżyć cenę paliw o połowę, wystarczy podawać stawkę nie za litr, lecz za pół litra.

Cytat

Tomasz Olbratowski? A, to ten gość z radia! Gada rano śmieszne rzeczy, robi sobie śmichy chichy, uprawia heheszki. Taka jest powszechna opinia o Tomku. Większość zwraca się na co dzień do Tomasza per "Olo". Nawet tu go zdrabniamy i spieszczamy. Witold Gombrowicz napisałby - "upupiamy". Jest w tym sporo winy "Ola", bo ten dojrzały facet jest "dzieckiem podszyty". Wystarczy popatrzeć mu w oczy, a ujrzy się w jego źrenicach psotnego chłopaczka. Mnie się ten sprytny szczeniak kojarzy z innym Tomkiem ... Sawyerem z powieści Marka Twaina. Tomasz Olbratowski czyta tego amerykańskiego pisarza ze zrozumieniem, nie tylko dlatego że biegle włada językiem angielskim. Olo, którego znacie jako trefnisia i błazenka z programu "Wstawaj, Szkoda Dnia!", to prawdziwy pisarz, który przywiązuje ogromną wagę do literackiego warsztatu. Wzoruje się na klasykach, potrafi profesjonalnie opowiadać o konstrukcji tekstów, jaka powinna być pointa, na czym polega cienki dowcip, a czym jest gruby żart. Jest absolutnie świadomy swego warsztatu. To profesjonalista, który często testuje swoje radiowe "powiedzonka" na przyjaciołach poza anteną, zanim je wygłosi wszem i wobec. Oczywiście ma niewiarygodny refleks i wrodzone poczucie humoru, ale to tak naprawdę poważny gość, więc śmiejąc się z jego dowcipów, traktujmy go z absolutną powagą.
Bogdan Zalewski

Życzymy Ci Drogi Tomaszu, byś był droższy dla firmy i zdrowy jak ryba, co lubi pływać i żebyś dawał nam swoje felietony tak długo, aż Internet stanie się przeżytkiem, a Zjednoczone Trójmorze sięgnie od Atlantyku po Pacyfik i Ocean Indyjski.


Zobaczcie jak wyglądała urodzinowa niespodzianka dla Tomasza Olbratowskiego!

O poranku na krakowskim Podgórzu, gdzie mieszka Tomasz Olbratowski pojawiła się orkiestra dęta. Wraz z instrumentalistami maszerowali Przemysław Skowron i Jacek Tomkowicz, który obudzili solenizanta. Był tort, był też wieniec z krakowskich obwarzanków... sami zobaczcie.