Ma siedzieć, a nie siedzi. Po wczorajszym wyroku skazującym dla Lwa Rywina wydawałoby się, że producent filmowy na pewno pójdzie na 2 lata do więzienia - wyrok jest prawomocny. Ale bohater Rywingate nie wyszedł z sądu w kajdankach.

Choć wyrok jest prawomocny, to zgodnie z prawem o terminie „odsiadki” zadecyduje sąd pierwszej instancji, czyli okręgowy. A ten w ciągu kilku tygodni, a może miesięcy, wyznaczy naradę, w trakcie której zdecyduje, czy i kiedy Rywin powędruje za kratki.

Jeśli nie zajdą jakieś inne – np. zdrowotne – przeszkody, to wyrok w normalnym trybie powinien być wykonany. I miejmy nadzieję, że w przepełnionych polskich więzieniach znajdzie się miejsce i dla Lwa Rywina - mówi dr Janusz Kochanowski.

Jednak sam oskarżony, jak i jego pełnomocnicy będą chcieli dostarczyć sądowi argumentów przeciwko umieszczaniu Rywina w więzieniu. Podstawowym będzie kasacja złożona w Sądzie Najwyższym. Do czasu rozpatrzenia wniosku producent filmowy będzie cieszył się wolnością.