Przyznanie Pekinowi organizacji Igrzysk Olimpijskich w 2008 roku to wyraz akceptacji dla działań chińskich władz przeciwko członkom zdelegalizowanej sekty Falungong. Tak przynajmniej uważa Pekin i zapowiada dalszą walkę z wyznawcami sekty.

"Musimy kontynuować walkę z sektą, która podżega niebezpieczne elementy" – powiedział wicepremier Li Lanqing. Zdaniem komentatorów wypowiedzi Lanqinga bardzo rozczarują tych wszystkich, którzy uważali, że przyznanie Pekinowi prawa do organizacji Igrzysk przyczyni się do poprawy sytuacji praw człowieka w Chinach. Z raportów organizacji obrońców praw człowieka wynika, że w chińskich więzieniach osadzono w sumie ponad dziesięć tysięcy członków i sympatyków Falungong i że co najmniej stu dwunastu z nich zmarło w areszcie w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach.

Falungong to mieszanina wierzeń buddyjskich, taoistycznych oraz tradycyjnych chińskich sztuk medytacji, gimnastyki i walki. Działalność sekty została zakazana w lipcu 1999 roku po demonstracjach w Pekinie jej członków, domagających się formalnej rejestracji. Od tego czasu władze wszczęły represje

wobec wyznawców i sympatyków organizacji.

14:40