Były już liście na torach, śnieg, a nawet rosa na szynach – w taki sposób władze brytyjskiej kolei tłumaczyły opóźnienia pociągów. Kupiono nowsze składy, ale i te nie przyjeżdżają na czas. Jakie były tym razem wyjaśnienia?

Brytyjska kolej słynie z najbardziej nieprawdopodobnych wymówek, ale tym razem przeszła samą siebie.

Pasażerowie z niedowierzaniem słuchali kolejnego tłumaczenia, dlaczego składy nowych pociągów - warte 350 mln funtów - psują się i spóźniają. Przedstawiciele brytyjskiej kolei twierdzą, że winna jest... angielska pogoda, a konkretnie gwałtowne wahania ciśnienia atmosferycznego, które szkodzi delikatnym silnikom lokomotyw...