Są młodzi, wykształceni, zamożni. Wydawałoby się, że świat stoi przed nimi otworem. Ale jest coś, co nie pozwala im cieszyć się życiem - samotność. Na szukanie miłości nie mają czasu, więc oddają się w ręce ekspertów.

Biura matrymonialne pękają w szwach od zgłoszeń przysyłanych przez 30-, czy 40 – latków – szczególnie w stolicy. Wydawałoby się, że warszawiacy nie powinni mieć problemu ze znalezieniem żony, bo podobno to właśnie mieszkańców stolicy Polki najchętniej zaprowadziłyby do ołtarza.

Mówi się także, że w porównaniu z innymi mieszkańcami Polski, mają przed sobą lepsze perspektywy, pozycję społeczną i pieniądze. Nie mają za to czasu, by poznać swoją drugą połowę. Czy warszawiacy to idealni kandydaci na męża, posłuchaj:

Faktem jest - co potwierdzają w biurach matrymonialnych - że warszawiak łatwiej znajdzie żonę niż mieszkaniec innego miasta. Atrakcyjność warszawiaków to tzw. efekt aureoli - tłumaczy psycholog Aneta Pereświed-Sołtan.

A jak wygląda współczesne biuro matrymonialne? Trzeba przyznać, że jest to przyjemne miejsce; dwa małe pokoiki, ściany w pastelowych kolorach, na nich obrazki z amorkami. Są też fotele, w których można wygodnie usiąść i przejrzeć albumy ze zdjęciami innych osób poszukujących partnerów. W tych fotelach rzeczywiście coraz częściej siadają piękni, młodzi i bogaci, ale za to cierpiący na brak czasu. A dla nich biuro matrymonialne to po prostu jeszcze jeden punkt usługowy.

Jeden z klientów powiedział mi wręcz, że jak rozbije samochód, to idzie do blacharza, jak go boli ząb, idzie do dentysty, jak mu zaczyna dokuczać samotność, idzie do biura matrymonialnego - tak spotkanie z klientem opisuje właścicielka jednego z biur.