Kadra biathlonistek we Włoszech na kolejnym zgrupowaniu szykuje się do zimowego sezonu. Od niedawna trenerem kadry jest utytułowany, były niemiecki biathlonista Michael Greis. "Możemy współpracować z ogromnym autorytetem. Musimy tylko to wykorzystać i powinno być naprawdę super" – mówi w rozmowie z RMF FM nasza młoda zawodniczka Kamila Żuk, która w poprzednim sezonie potrafiła znaleźć się w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata. "Te dwa rewelacyjne wyniki w Soldier Hollow w USA dodały mi motywacji i pokazały, że jednak mnie na to stać" – ocenia Żuk.

Patryk Serwański, RMF FM: Przygotowania do nowego sezonu znów rozpoczęłyście z nowym trenerem. Niemiec Michael Greis zastąpił na stanowisku Nadię Biłową, która musiała zrezygnować z pracy z powodów zdrowotnych. Zatem co roku zmiany.

Kamila Żuk: Tak. Zmiany, zmiany, zmiany. Nowy trener, nowa szansa. Szkoda, że kolejny sezon znów oznacza zmiany, bo jednak, żeby to wszystko działało, potrzebny jest czas - kilka lat. Żeby zawodnik mógł poznać trenera, trener zawodnika. Ale myślę, że została dana nam bardzo duża szansa na wyniki. Możemy współpracować z ogromnym autorytetem. Musimy tylko to wykorzystać i powinno być naprawdę super. Trenujemy teraz na nartorolkach. To okres pełen pracy. Zbliżamy się do okresu o największej intensywności treningu.

Jak dał się poznać trener Greis? Jak układają się te relacje?

Na razie za krótko to wszystko trwa, żeby wypowiadać się już teraz na temat tego kontaktu pomiędzy nami. Na razie się poznamy, docieramy. Trener Michael wydaje się naprawdę pozytywnym człowiekiem, który chce nam pokazać także to, że ten sport może dać nam dużo przyjemności. Że możemy z tego czerpać radość. To ma być coś, co chcemy robić. Daje nam perspektywę tej drugiej strony biathlonu, ale jest też bardzo wymagający. Spędzamy mnóstwo godzin na ciężkich treningach. Ja się śmieje, że z roku na rok wydaje mi się, że przygotowuje się na maksa, a za rok udowadniam sobie, że można i trzeba robić więcej, żeby zimą były wyniki.

Przygotowania mocno różnią się od zeszłorocznych?

Oczywiście każdy trener ma swój indywidualny cykl szkoleniowy, różne metody indywidualne, ale nie różni się to jakoś bardzo od tego, co robiliśmy rok temu czy dwa lata temu z trenerem Torgesenem.

Czy po tym jak w końcówce poprzedniego sezonu wywalczyłaś kilka wysokich miejsc w Pucharze Świata nabrałaś więcej pewności siebie i motywacji przed tym sezonem? Bo liczymy, że będziesz nawiązywać powoli do tych swoich juniorskich wyników, które były znakomite.

Te dwa rewelacyjne wyniki w Soldier Hollow w USA dodały mi motywacji i pokazały, że jednak mnie na to stać. Ale wszystko musi się poskładać. A od początku poprzedniego sezonu się gubiłam. Nic nie wychodziło tak jak chciałam. Nie miałam wygórowanych oczekiwań. Nie oczekiwałam Bóg wie czego. Nie chciałam wchodzić do "10" Pucharu Świata, ale zależało mi na regularności i stabilności. Chciałam osiągać wyniki dobre strzelanie i super bieg. Strzelanie jednak nie wychodziło. Miałam z tym problem. W końcu wróciłam do starej kolby i to była dobra decyzja. Teraz wiem, że stać mnie na takie wyniki, że mogę walczyć z najlepszymi. Kwestia tylko wypracowania wszystkiego, trenowania i będzie dobrze w przyszłym sezonie. 

Opracowanie: