Francuskie agencje reklamowe przegrały bitwę z organizacjami feministek i obrońców wartości rodzinnych. Od teraz na plakatach czy w telewizji ma być mniej seksu, a reklamy zatwierdzać będzie specjalna komisja...

Prawicowy rząd premiera Jean-Pierre'a Raffarina zapowiedział ściganie "reklamowych nadużyć", które - jak twierdzą zwolennicy porządku moralnego - poniżają kobiety.

Oglądając francuskie reklamy telewizyjne, można odnieść wrażenie, że cały świat kręci się wokół seksu – przyznaje paryski korespondent RMF Marek Gładysz. Dlatego od tej pory – jak zarządziły francuskie władze - wszystkie reklamy będą oglądane przez specjalna komisję, która wyda pozwolenie na ich rozpowszechnianie lub zakaże emisji.

Stworzona zostanie nawet specjalna linia telefoniczna, pod którą osoby, które czują się zgorszone reklamami, będą mogli dzwonić z donosami. A wszystko po to – jak podkreśla rząd - uniknąć zalewu wulgarności.

06:30