Z reaktora wyciekło ok. 3 tys. litrów skażonej wody. Do awarii w układzie chłodzenia drugiego, nowszego bloku elektrowni doszło w niedzielę, ale Czesi przyznali się do niej wczoraj, gdy o awarii poinformowali Austriacy.

Według źródeł austriackich woda wyciekła z tego obwodu reaktora, który ma bezpośrednią styczność z jego najbardziej napromieniowanymi częściami.

Skażone zostały dwa pomieszczenia, w których pracują ludzie. Fakt ten potwierdziła wczoraj czeska służba nadzoru urządzeń jądrowych. Wcześniej jednak ponad 24 godziny awarię utrzymywano w tajemnicy.

Według czeskiego ministerstw ochrony środowiska nie ma zagrożenia dla okolicznej ludności. Jednak Austriacy z obszarów przygranicznych są zaniepokojeni, a władze landu Dolna Austria zażądały szczegółowego raportu o awarii.