Informacje zebrane przez amerykańską flotę wojenną potwierdzają hipotezy, że przyczyną zatonięcia rosyjskiego okrętu podwodnego Kursk była wewnętrzna eksplozja.

Takie doniesienia drukuje najnowszy numer New York Times'a. W momencie katastrofy z misją wywiadowczą na Morzu Barentsa przebywały dwa amerykańskie okręty atomowe oraz okręt rozpoznania. Z analizy zapisu rejestratorów sonarowych wynika, że na pokładzie "Kurska" doszło do dwóch kolejnych wybuchów, co obala twierdzenia Rosjan, że ich okręt zderzył się z innym obiektem pływającym.

"Mamy okręty podwodne, które słyszą wszystko, co się dzieje. To, co się stało, jest dla nas całkiem jasne" - oświadczył dziennikowi anonimowy wyższy oficer w Waszyngtonie. Według jego teorii, na "Kursku" doszło do eksplozji paliwa lub silnika. Kilka minut później wybuchła głowica bojowa torpedy, rozrywając dziób okrętu. Amerykańskie okręty nie zarejestrowały niczego, co świadczyłoby o zderzeniu "Kurska" z innym okrętem.

00:05