W środę po południu jeden z rosyjskich nurków wszedł przez wcześniej wycięty otwór na pokład okrętu podwodnego "Kursk". Jak dotąd udało się znaleźć ciała czterech marynarzy.

Na Morzu Barentsa, gdzie 12 sierpnia zatonął "Kursk", prowadzona jest od kilku dni akcja mająca na celu wydobycie z wraku ciał 118 poległych marynarzy. Nurkowie pracują w bardzo trudnych warunkach. Widoczność wewnątrz wraku nie przekrazcza 80 centymetrów.

O wizycie nurka wewnątrz wraku rosyjskiego okrętu podwodnego "Kursk" poinformował dowodzący rosyjską Flotą Północną Wiaczesław Popow. Nurek wpłynął do wnętrza wraku przez ogromny otwór wycięty w dwudziestocentymetrowym tytanowym pancerzu. Udało mu się spenetrować małą część pokładu w ósmej, rufowej sekcji okrętu. Okazało się, że nurek ma problemy z poruszaniem się, gdyż korytarz którym płynął, jest bardzo wąski. Rosyjskiemu nurkowi udało się uchylić pokrywę włazu do ostatniej, dziewiątej sekcji okrętu, ale nieznana przeszkoda nie pozwoliła jej otworzyć do końca.

Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta RMF FM, Andrzeja Zauchy:

Po wydobyciu ciała czwartego marynarza, dalsza akcja została przerwana z powodu nasilającego się sztormu na Morzu Barentsa.

Zwłoki podwodniaka znaleziono podczas przeszukiwania 8 i 9 przedziału "Kurska". Wyciągnięto je na powierzchnię i umieszczono w specjalnym kontenerze. Zapobiegnie to zniszczeniu tkanek z powodu skoku ciśnienia. Odnalezione ciała marynarzy zostaną przewiezione do Siewieromorska, gdzie przeprowadzi się ich identyfikację.

06:40