Ali Agca jest już w Turcji. Wczoraj po południu włoski prezydent Carlo Azeglio Ciampi podpisał akt ułaskawienia tureckiego zamachowca, który 19 lat temu próbował zabić Jana Pawła II. Agca prawdopodobnie trafi do tureckiego więzienia. Ma bowiem do odsiedze

Ali Agca jest już w Turcji. Po południu wyszedł z włoskiego więzienia - prezydent Włoch Carlo Azeglio Ciampi podpisał dekret ułaskawiający tureckiego zamachowca. Agca próbował w roku 1981 zastrzelić papieża. Jan Paweł II, trafiony trzema kulami, ledwo uszedł z życiem. Jednak już wkrótce po zamachu wybaczył Agcy. Wszystko wskazuje na to, że Papież poparł też jego prośby o ułaskawienie. Agca wielokrotnie mówił, że odpokutował już swoje winy. Jak powiedział sieci RMF pragnący zachować anonimowość urzędnik z ministerstwa sprawiedliwości w Rzymie, prezydent przed podjęciem decyzji o ułaskawieniu kontaktował się z Watykanem:

Tłumaczenie: "Minister sprawiedliwości proponuje głowie państwa możliwość ułaskawienia jakiejś osoby. Prezydent podejmuje jednak decyzję autonomicznie. W tej sprawie - miały jednak miejsce pewne kontakty z Watykanem, celem ułaskawienia."

Turek, złapany kilka minut po oddaniu strzałów, został skazany przez włoski sąd na dożywocie. Natomiast w Turcji otrzymał zaocznie karę śmierci, zamienioną później na osiem lat więzienia. Co teraz stanie się z niedoszłym zabójcą Papieża? Odpowiedź na to pytanie zna Tomasz Surdel:

Agca przed kilkoma miesiącami zaapelował do papieża, aby pomógł mu w wydostaniu się z więzienia. Czy Jan Paweł II rzeczywiście to zrobił? Zapytaliśmy byłego sekretarza Episkopatu Polski i wykładowcą Papieskiej Akademii Teologicznej, biskupa Tadeusza Pieronka...

Jak poinformował rzecznik Watykanu Joaquin Navarro Valls, Jan Paweł II przyjął decyzję prezydenta Włoch z zadowoleniem.

Komentatorzy podkreślają, że sprawa zamachu na papieża wraz z ułaskawieniem Ali Agcy nie zostanie odłożona do watykańskich archiwów. Wciąż na wyjaśnienie czeka tak zwany bałkański wątek tej sprawy. Wielu historyków jest przekonanych, że za zamachem stały bowiem bułgarskie służby specjalne, wspierane przez KGB.

Szkoda tylko że Agca zabrał do Turcji tajemnicę dotyczącą wydarzeń z 13 maja 1981 roku - komentują dziennikarze. Także przedstawiciele prokuratury mają nadzieję, że turecki sąd będzie w stanie zmusić zamachowca do ujawnienia prawdy. Ale jeden z sędziów, cytowany przez prasę, dowodzi, że w Turcji grozi Agcy śmiertelne niebezpieczeństwo. Wielu jego byłych towarzyszy z organizacji "Szare Wilki" zostało zamordowanych w tureckich więzieniach - podkreśla sędzia. Jego zdaniem, Agca miał zostać zastrzelony zaraz po wykonaniu zamachu na papieża. To, że przeżył, było takim samym cudem, jak ocalenie życia papieżowi.

Wiadomości RMF FM 13.06 16:45

Ostatnia zmiana 0:45, 11:45