Polscy kierowcy, którzy chcą wyjechać z obwodu kaliningradzkiego w Bezledach muszą czekać nawet dwie doby... chyba, że zapłacą rosyjskim pogranicznikom od kilku do kilkunastu dolarów za przejazd bez kolejki. W tej sprawie interweniowali Rzecznicy Praw Obywatelskich: Polski i Rosji. Niestety, po okresie względnego spokoju - czytaj przestrzegania prawa - sytuacja wróciła do punktu wyjścia.

„Nie płacisz, nie jedziesz” – to dewiza tych, spośród rosyjskich pograniczników, którzy postanowili dorobić do swoich pensji.

Taka pani ma swoją budkę i ona rozdaje karteczki. To są przepustki, żeby dojechać bliżej do granicy. Na te karteczki nieraz trzeba czekać i jeśli nie chce się czekać trzeba zapłacić 10 –15 dolarów - mówi jeden z kierowców oczekujących w kolejce.

Zdaniem Polskich celników sytuacja taka może wynikać z faktu częstej rotacji rosyjskich pograniczników, którzy dostawszy się do pracy w Bezledach np. po pracy na granicy z Mongolią, korzystają ile tylko mogą.

Foto: Archiwum RMF

11:05