Na 8 mln zł szacuje się wstępnie straty pożaru zbiornika w rafinerii w Trzebini. Ogień, wywołany uderzeniem pioruna, ugaszono wczoraj późnym wieczorem. "To najtrudniejszy pożar, jaki przyszło nam gasić" - mówią strażacy, którzy brali udział w akcji.

Zgłoszenie o pożarze straż otrzymała krótko po godzinie 16:00. Od uderzenia pioruna zapalił się zbiornik o pojemności 10 tys. ton; wewnątrz było 800 ton ropy naftowej. Do gaszenia zaangażowano około 280 strażaków z województw małopolskiego, śląskiego, świętokrzyskiego, opolskiego.

Strażacy musieli schładzać płonący zbiornik i nie dopuścić, by pożar rozprzestrzenił się na trzy pobliskie zbiorniki – każdy o pojemności 5 tys. ton. Przed 22:00 ogień udało się ugasić. Nadal trwa jednak schładzanie trzech pobliskich zbiorników, w których podniosła się temperatura.

Obyło się bez ewakuacji ludzi, chociaż rafineria znajduje się prawie w samym centrum miasta. W akcji ranny został jeden ze strażaków, jego życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo. Ratownicy przyznają, że jeszcze nigdy nie brali udziału w tak trudnej akcji:

Po południu na terenie rafinerii zbierze się specjalna komisja, by zbadać co było przyczyną pożaru.

Rafineria w Trzebini powstała 1895 roku. Produkuje między innymi asfalty i specyfiki asfaltowe, parafiny oraz kosmetyki samochodowe. To drugi pożar w zakładach - do pierwszego doszło w 1944 roku.

foto Piotr Bukowski RMF Trzebinia

09:15