Pojutrze odbędą się kolejne rozmowy w sprawie planowanych zwolnień w Polskich Liniach Lotniczych LOT - dowiedział się dziennikarz RMF FM. Spółka planuje zwolnić około trzystu osób. Wśród nich mają być piloci, stewardessy i pracownicy administracji. Powód to trudna sytuacja w lotnictwie w czasie pandemii.

Pracownicy LOT-u domagają się danych, które pokażą, jak zwolnienia poprawią sytuację finansową tak dużej spółki. Z tego, co wiem, nie jest to warunkiem uzyskania pomocy publicznej. Potwierdził to prezes do spraw finansowych. Nie można wykluczyć, że zwalniane osoby pójdą do sądu, bo poczują się niesprawiedliwie potraktowane - podkreśla szefowa Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego Agnieszka Szelągowska.

Związkowcy zapowiadają też możliwe akcje protestacyjne.

"Pracodawca nie wskazał przejrzystych kryteriów zwolnień i nie podał żadnych przyczyn, dlaczego chce pozbyć się pracowników etatowych. Jednocześnie w ostatnich miesiącach firma faworyzuje samozatrudnionych i im przydziela zdecydowaną większość lotów. Innymi słowy zarząd firmy celowo prowadzi politykę uderzającą w pracowników etatowych. To działania nieuzasadnione, antypracownicze i szkodliwe dla narodowego przewoźnika" - czytamy w oświadczeniu przygotowanym przez zwiazkowców pracujących w PLL LOT.

Co na to zarząd LOT-u?

Zarząd LOT-u przekonuje, że zwolnienia są konieczne, bo ruch lotniczy nie wróci przez kolejne cztery lata do poprzednich rozmiarów. 

"W wyniku kryzysu spowodowanego pandemią branża będzie ponosić straty jeszcze przez długi czas, a ruch lotniczy nie powróci do swoich rozmiarów przez kolejne cztery lata. Wg IATA liczba planowanych do wykonania rejsów w tym roku będzie o 43 proc. niższa niż w 2019. LOT, w odróżnieniu od wielu innych przewoźników, dąży do utrzymania większości zespołu. Niemniej realizując zatwierdzony przez Komisję Europejską plan pomocy publicznej musimy dostosować się do warunków rynkowych i między innymi ograniczyć zatrudnienie o ok. 300 osób. Stosunkowo niewielkie ograniczenie zatrudnienia w przypadku PLL LOT jest możliwe dzięki oszczędnościom wypracowanym przede wszystkim na umowach leasingu samolotów, finansowanych przez zagraniczne instytucje" - brzmi fragment e-maila, który nasz dziennikarz otrzymał od biura prasowego PLL LOT.

"Zależy nam na tym, aby odejścia z LOT odbywały się na transparentnych zasadach a opuszczający nas pracownicy otrzymali odpowiednie pakiety wsparcia. Zaproponowaliśmy stronie związkowej wspólne wypracowanie zasad w tym zakresie. Proces dostosowywania zatrudnienia do obecnych warunków rynkowych i zatwierdzonego przez Komisję Europejską planu zostanie zakończony w pierwszym kwartale tego roku. Zaproponowaliśmy związkom zawodowym kryteria, którymi będziemy się w tym procesie kierować. Wśród nich są między innymi kryterium związane ze stosunkiem do obowiązków pracowniczych, kompetencyjne czy dyscyplinarne. Pracownicy opuszczający PLL LOT otrzymają też odpowiednie pakiety wsparcia obejmujące odprawy, wsparcie doradcze, a ci którzy ze względu na pandemię mieli zmniejszony wymiar czasu pracy, otrzymają świadczenie finansowe w takim wymiarze, jakby pracowali na cały etat" - dodaje spółka w swojej informacji. 


Opracowanie: