Niższe rachunki za gaz mogą się opóźnić. Wbrew obietnicom premiera, ministra skarbu i prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa spółka nie wysłała jeszcze wniosku o obniżenie od nowego roku gazowych taryf. W związku z tym jeszcze dziś zatwierdzający cenniki Urząd Regulacji Energetyki ma wysłać do PGNiG oficjalne wezwanie do obniżenia cen - ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda.


Zobacz również:

  • Mamy mniej płacić za gaz, bo Rosja obniża wyśrubowaną cenę dla Polski. Wielkość obniżki jest tajemnicą, ale prezes PGNiG oświadczyła, że cena importu rosyjskiego gazu spadnie o więcej niż 10 procent. Polska firma gazowa PGNiG płaciła Gazpromowi najwięcej ze wszystkich znaczących odbiorców w Europie. Cena ta znacząco przekraczała 500 dolarów za 1000 metrów sześciennych, czyli o sto kilkadziesiąt dolarów więcej niż wynosi średnia europejska stawka importu surowca z Rosji. więcej

Wszystko rozbija się o wyliczenia. Po tym, jak PGNiG wynegocjował od rosyjskiego Gazpromu obniżkę cen dostaw, teraz musi to przeliczyć na nowe taryfy. Nieoficjalnie wiemy, że pierwsze symulacje obniżek nie były zbyt korzystne dla klientów, więc trzeba było przygotować je na nowo, bo to przecież sprawa polityczna.

Dlatego całość procedury się opóźnia. Nieoficjalnie władze PGNiG zapewniają, że Urząd Regulacji Energetyki był uprzedzony o zwłoce w przesyłaniu wniosku o obniżki - ale teraz trwa to już zdecydowanie za długo.

Z tego więc powodu szef URE przygotował pismo, w którym żąda od gazowej spółki natychmiastowego rozpisania obniżek i grozi sporymi karami finansowymi.

By nowe, niższe taryfy weszły w życie 1 stycznia 2013 roku, prezes Urzędu Regulacji Energetyki musiałby je zatwierdzić na 14 dni przed końcem roku. Wcześniej potrzebuje jednak czasu na ich przeanalizowanie.