Komisja Europejska zaczyna najbardziej ambitny projekt od lat. Opublikowała założenia unii bankowej. Europejski Bank Centralny ma do 2014 roku zostać nadzorcą wszystkich 6 tysięcy banków w strefie euro. Docelowo - także wszystkich w Unii Europejskiej.

W Europejskim Banku Centralnym ma powstać tak zwana "rada nadzorcza", która będzie kontrolować wszystkie banki. Ją z kolei ma nadzorować Parlament Europejski.

Nowy nadzór będzie miał spore uprawnienia. Rada będzie decydowała o wysokości rezerw, które mają trzymać banki, ma także wykrywać ryzyka. Poza tym powstanie system wspólnych gwarancji. Jeżeli jeden prywatny bank zbankrutuje, to koszty upadku poniosą pozostałe banki. W zamian będą mogły przejąć klientów bankruta. To ważna zmiana, bo do tej pory za wpadki bankierów płaciły rządy, czyli europejscy podatnicy.

Nowy nadzór będzie mógł również nadawać i odbierać licencje, będzie musiał akceptować fuzje, przejęcia i inne połączenia banków. Kontrolerzy będą mogli nakładać kary pieniężne w wysokości nawet 10 procent rocznych obrotów danego banku.

Kontrowersje

Podstawowe zastrzeżenia do tego projektu są dwa. Nowy nadzór ma być monitorowany przez Parlament Europejski. To ciało polityczne, które może blokować, a nie rozwijać nadzór. Istnieje także ryzyko, że politycy mogą chcieć mieszać się w decyzje ekonomiczne, a to zazwyczaj kończy się katastrofą.

Zastrzeżenia do tego projektu mają także Niemcy. Minister finansów Wolfgang Schaeuble od dawna postulował, by nadzór objął tylko największe banki. Jego zdaniem, projekt zaproponowany przez Komisję Europejską może być po prostu nieefektywny.

Kontrowersje dotyczą także krajów takich jak Polska. Ciężko będzie przekonać ludzi, by zgodzili się na to, że Włoch, Niemiec albo Francuz będzie decydował o tym, ile kredytów mogą udzielić polskie banki, jakie mają płacić odsetki i na jakich warunkach będą lokaty. To stereotypowe myślenie, ale niestety bardzo żywe. Dlatego Polska wstrzymuje się z decyzją o przystąpieniu do unii bankowej, choć z drugiej strony, większość naszych banków i tak jest w rękach zachodnich instytucji.

Długa droga do przebycia

Komisja Europejska przedstawiła dziś zarys unii bankowej, teraz odniosą się do niego poszczególne kraje. Już widać, że będzie to potężna batalia. Niemcy będą chcieli ograniczyć nadzór, z kolei Brytyjczycy (choć są poza strefą euro) będą chcieli zabezpieczyć swoje City, czyli dzielnicę największych banków.

Jesienią KE ma opublikować całościowy plan większej integracji, który ma zakładać także zmiany w traktacie UE, co zawsze kończy się wielką awanturą.