Bez specjalnych programów kierowanych do osób długotrwale bezrobotnych na terenach popegeerowskich, Warmia i Mazury będą zawsze w czołówce regionów z najwyższym bezrobociem - uważają eksperci. Na koniec października 2014 r. stopa bezrobocia wynosi 18,1 proc. Region zajmuje pod tym względem pierwsze miejsce i ta pozycja nie zmienia się od lat. Na jedną ofertę pracy przypadają 54 osoby.

Jak podał dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie Zdzisław Szczepkowski, w urzędach pracy na koniec listopada tego roku w województwie zarejestrowanych było 94,4 tys. osób. To wprawdzie o 15,8 proc. mniej niż przed rokiem, kiedy to w rejestrach bezrobotnych było 112,2 tys osób.

Liczba osób bezrobotnych spadła w tym czasie we wszystkich powiatach, najmocniej w Iławie o ponad 29 proc., Nidzicy i Nowym Mieście Lubawski po ponad 20 proc. Wysokie spadki odnotowano także w powiatach ostródzkim -19,3 proc. w Olsztynie - 19,2 proc. i powiecie piskim - 18,8 proc.

Największe bezrobocie, bo sięgające prawie 30 proc. od lat notuje się w pasie przygranicznym na terenach popegeerowskich.

W powiecie braniewskim wynosiło ono na koniec września 28 proc., kętrzyńskim - 27 proc., bartoszyckim - 26,6 proc. i węgorzewskim - 26,3 proc. Najwięcej osób bez pracy jest jednak w powiecie piskim, gdzie bezrobocie sięga 29 proc.

Najmniejsze bezrobocie WUP odnotowuje w stolicy województwa w Olsztynie, gdzie wynosi ono 6,9 proc. ale już w drugim co do wielkości mieście regionu - w Elblągu stopa bezrobocia wynosi 15,5 proc.

(j.)