Brukselski komisarz do spraw transportu mówi zdecydowanie "nie" w odpowiedzi na prośbę polskiego rządu. Siim Kallas nie akceptuje przeniesienia unijnych funduszy z kolei na drogi, o co wnosiła Polska. "Myślę, że polskie władze mają dużo możliwości i zdolności, by inwestować w koleje i to jest nasze stanowisko" - wyjaśnił komisarz.

Zobacz również:

Polski rząd prosił o przesunięcie miliarda dwustu milionów euro z projektów kolejowych na drogowe Stanowisko w tej sprawie z punktu widzenia transportu jest bardzo jasne: nie akceptujemy tego transferu pieniędzy i nie słyszałem od polskich władz, przynajmniej od moich kolegów z obszaru transportu, że to pilna prośba - powiedział podczas konferencji w Brukseli komisarz UE ds. transportu Siim Kallas.

Przypomniał, że już raz KE odpowiedziała w liście odmownie w tej sprawie. Myślę, że mają (polskie władze) dużo możliwości i zdolności, by inwestować w koleje i to jest nasze stanowisko - wyjaśnił komisarz. Z drugiej strony - zaznaczył - jest dużo innych możliwości finansowania budowy dróg w Polsce m.in. z innych funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności. Nie zmieniamy koncepcji koncentrowania się na kolejach - podsumował.

KE od początku nie zgadzała się na polską propozycję

Latem ubiegłego roku Polska złożyła wniosek do Komisji Europejskiej o przesunięcie 1,2 mld euro z projektów kolejowych na drogowe - w ramach funduszy UE na rozwój infrastruktury w latach 2007-2013. KE wstępnie odpowiedziała, że się nie zgodzi, bo środki powinny zostać w sektorze kolejowym i być wydane np. na projekty rewitalizacyjne. Po reakcja KE w Polsce zaczęto poszukiwać projektów kolejowych, które jednak mogłyby zostać zrealizowane z unijnych funduszy.

Ministerstwo nie traci nadziei

Jak powiedział wiceminister rozwoju regionalnego Adam Zdziebło, stanowisko resortu w tej sprawie jest znane. Przedstawiciele ministerstwa wielokrotnie mówili, że polska kolej nie radzi sobie z wykorzystaniem unijnych pieniędzy. Jako dowód przytaczali liczby - kolejarze wykorzystali do tej pory 1 proc. pieniędzy dostępnych na lata 2007-13.

Zdziebło zwrócił uwagę, że wystąpienie Kallasa to nie jest jeszcze oficjalne stanowisko KE. Nadal rozmawiamy z Komisją Europejską i czekamy na jej oficjalną decyzję, która jest w gestii Dyrekcji Generalnej ds. Polityki Regionalnej - zaznaczył wiceminister.

Decyzja KE wkrótce?

10 lutego minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała, że KE zdecyduje w marcu o wnioskowanym przez Polskę przeniesieniu funduszy UE z kolei na drogi. Decyzja jednak się odwleka; do jej podjęcia potrzebne jest jeszcze stanowisko dyrekcji generalnej ds. rozwoju regionalnego. Z jej urzędnikami - jak poinformowały służby prasowe dyrekcji - w piątek spotkają się przedstawiciele polskich władz.

"Jutrzejsze spotkanie faktycznie będzie skupiać się na kolejach. Jego celem jest sprawdzenie, jak przyspieszyć wdrażanie projektów w tym sektorze (w Polsce)"- napisały w oświadczeniu służby prasowe dyrekcji ds. rozwoju regionalnego. Zastrzegły jednocześnie, że "transferu funduszy nie ma na agendzie tego spotkania". Pod koniec lutego na zlecenie KE powstał raport badający możliwość wydatkowania przez Polskę środków UE na kolei do 2015 roku.

Bieńkowska liczyła na przynajmniej częściowe przesunięcie środków. Jestem realistką i uważam - mając wszystkie dane z Polski - iż raport nie pokaże, że jest w tym momencie potencjał projektów na kolei, które mogą zakończyć się do 2015 roku - mówiła.