W ciągu 5 lat polskie skrzynki na listy będą musiały być wymienione na nowe, spełniające normy UE. Za ich wymianę zapłacą mieszkańcy, bo Poczta Polska nie jest już właścicielem skrzynek, tylko jedną z firm, która doręcza listy. "Unijna" skrzynka kosztować ma ok. 100 zł od mieszkania.

Skrzynki będą instalować spółdzielnie mieszkaniowe. Tu pojawia się kolejny problem - zgodnie z nowym prawem, skrzynki muszą być umieszczane w miejscu ogólnodostępnym dla doręczycieli.

Prezes lubelskiej spółdzielni mieszkaniowej obawia się, że jako ograniczenie tej dostępności może być potraktowany zwykły domofon: Dzisiaj już korespondencja ginie, kiedy są skrzynki wewnątrz budynku za domofonem, to wyobraźmy sobie, jak może się odbywać, gdy będą na zewnątrz.

Do tej pory odpowiedzialność za zniszczone skrzynki i kradzieże korespondencji ponosiła Poczta Polska. Zdaniem rzeczniczki lubelskiej dyrekcji PP, teraz może być problem z ustaleniem instytucji do której będzie można kierować roszczenia: Tak naprawdę, jeżeli te skrzynki będą ogólnodostępne, to nie wiadomo do kogo trzeba będzie zgłaszać sprawę.

Póki co zaspało ministerstwo, które nie wydało rozporządzeń do ustawy. Ręce natomiast zacierają producenci skrzynek. Dla nich szykują się bardzo tłuste lata, bo listów pisać nie musimy, ale skrzynkę każdy mieć musi.

06:00