Jak donoszą włoscy naukowcy, znaleziony blisko dziesięć lat temu przedstawiciel ludzi, żyjący w Epoce Brązu, zginął, bo został ugodzony strzałą. Tym samym rozwiązano zagadkę ciała, które leżało dziesiątki wieków w alpejskim lodowcu.

Określenie rodzaju śmierci „człowieka z lodu”, bo tak zwykło się go określać, było możliwe dzięki badaniom radiologicznym. Jeden z naukowców – Paul Gostner, będący specjalistą w tej dziedzinie, poinformował, że dzięki badaniom odkryto grot strzały pod lewym ramieniem tego człowieka. To właśnie spowodowało jego śmierć około 5300 lat temu. Jak donosi naukowiec, badania wykazały, że ranny „człowiek z lodu” nie zmarł bezpośrednio po ugodzeniu go strzałą, ale żył jeszcze co najmniej kilka godzin. Jego zmumifikowane, dzięki niskiej temperaturze ciało, zostało odkryte w 1991 roku w alpejskim lodowcu, na granicy włosko – austriackiej. Teraz można je oglądać w specjalnie wybudowanym muzeum, gdzie mumia „człowieka z lodu” jest przetrzymywana w specjalnie klimatyzowanej gablocie, by zapobiec jej rozmrożeniu. Muzeum znajduje się w Bolzano, na północy Włoch, a oprócz mumii można w nim zobaczyć broń i inne przedmioty znalezione razem z nią.

foto: Archiwum RMF

07:30