Powiatowy Urząd Pracy w Tychach złożył wnioski o dodatkowe ponad 5,1 mln zł na różne formy wsparcia dla pracowników zwalnianych z fabryki Fiata i jej kooperantów. Dziś osoby, które tracą pracę mogły poznać zasady wsparcia i oferty pracy. Na pierwsze spotkanie przyszło zaledwie około 30 osób.

Już dziś mamy kilkadziesiąt ofert zatrudnienia. Zostały one specjalnie wybrane pod kątem pracowników Fiata. Poszukiwani są m.in. blacharz, lakiernik, mechanicy, elektrycy - powiedziała reporterce RMF FM Katarzyna Ptak, dyrektorka PUP w Tychach. Do urzędu zgłaszają się także pracodawcy spoza regionu - w tym firma z branży motoryzacyjnej, która chce zatrudnić ok. 70-80 osób.

Osoby, które przyszły na spotkanie dowiedziały się, że nie będzie specjalnego programu pomocy dla zwalnianych z Fiata. Nie zgodziło się na to Ministerstwo Pracy. Na razie PUP dysponuje 7 milionami złotych na pomoc dla wszystkich bezrobotnych z Tych i powiatu bieruńsko-lędzińskiego. Trwają starania o dodatkowe 5 milionów złotych z rezerw Ministerstwa Pracy.

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że wystąpi do Unii Europejskiej o zwrot pieniędzy przeznaczonych na pomoc zwalnianym pracownikom Fiata. Wniosek przygotowują śląski urząd wojewódzki wraz z marszałkiem. Warto skorzystać też z tej ścieżki i zwrócić się o zwrot pieniędzy, jakie przeznaczyliśmy na funkcjonowanie państwowych służb zatrudnienia - powiedział minister Kamysz.

Niska frekwencja na dzisiejszym spotkaniu możne wynikać między innymi z tego, ze sporo osób o tej porze jeszcze jest w pracy. Poza tym w ubiegłym tygodniu pracownicy pośredniaka dyżurowali w fabryce Fiata i sporo ludzi zagrożonych zwolnieniami skorzystało już z porad doradców zawodowych.

Ci, którzy przyszli liczyli przede wszystkim na informacje. Ja chyba kwalifikuję się do zasiłku przedemerytalnego i przyszłam dowiedzieć się czegoś więcej - usłyszała od jednej z kobiet Anna Kropaczek. Kilka osób chciało poznać konkretne oferty pracy. Nie brakowało też ludzi skłonnych wyjechać za granicę. Myślę, ze tam zdecydowanie szybciej coś znajdę. Tu nie widzę szans - mówili naszej reporterce.

W tyskim Fiacie pracę straci co trzeci pracownik

Tyski samorząd przygotował specjalny pilotażowy program wsparcia dla osób zwalnianych z Fiata i firm kooperujących z nim, ostatecznie jednak resort pracy zdecydował, że pomoc będzie udzielana na ogólnych zasadach. Przedstawiciele ministerstwa zapewnili, że nie zabraknie na ten cel środków. Tyski urząd wnioskował o dodatkowe ponad 5 mln 164 tys. zł.

Pracę w tyskiej fabryce traci 1450 osób, czyli niespełna trzecia część załogi. Pracownicy, którzy zgodzą się na odejście za porozumieniem stron, otrzymają odprawy w wysokości od 9 do 18 miesięcznych pensji, w zależności od stażu pracy.

Z nieoficjalnych informacji tyskiego samorządu wynika jednak, że ok. 100 zwalnianych może nie przyjąć tych warunków. Wówczas otrzymają jedynie kodeksową, trzymiesięczną odprawę, ale mogą np. zgłosić swoje roszczenia w sądach pracy.