"Popierajmy polski handel", "Nie hipermarketom" - z takimi napisami na transparentach 200 rzeszowskich kupców pikietuje urząd miasta. Protestujący nie zgadzają się na powstanie w stolicy Podkarpacia trzeciego hipermarketu w tej samej dzielnicy.

W Rzeszowie mieszka 170 000 mieszkańców i - jak wyliczyli protestujący - w mieście nie ma już miejsca na kolejny, wielki sklep. "Nie ma potrzeby, by tworzyć dodatkową powierzchnię, która stanie tu na zawsze. Jeżeli się coś zabuduje, to gdzie w przyszłości będzie realizował się polski kapitał? Nie będzie już tych miejsc. Nie należy się z tym spieszyć, powoli budować kapitał i zaczekać" – mówią kupcy. "Siedem osób traci pracę w naszych firmach, kiedy w hipermarkecie znajduje zatrudnienie tylko jedna" - w ten sposób tłumaczy swój protest Rzeszowska Federacja Stowarzyszeń i Organizacji Kupieckich. Racji protestujących wysłuchał nasz reporter - Krzysztof Powrózek:

Protestujący twierdzą, że hipermarkety psują rynek pracy. Według nich, zatrudnienie w nowych sklepach znajdują tylko młodzi ludzie, którzy po dwóch, trzech miesiącach tracą pracę. Handlarze skarżą się też, że po powstaniu hipermarketów spadły ich obroty i często nie mają z czego zapłacić wygórowanych opłat za lokale. Czy zatem w Rzeszowie powstanie kolejny hipermarket, o tym zdecydują radni.

foto Krzysztof Powrózek RMF Rzeszów

11:50