Najwyższa Izba Kontroli wstrzymuje publikację krytycznego dla reformy Krajowej Administracji Skarbowej raportu - czytamy w piątkowej "Rzeczpospolitej". Jak wskazuje dziennik, uderza on w Mariana Banasia, nowego szefa Izby.

"Rzeczpospolita" sygnalizuje, że ani NIK, ani Ministerstwo Finansów do tej pory nie opublikowało raportu o "Stanie organizacji Krajowej Administracji Skarbowej" w biuletynie informacji publicznej, choć taki mają obowiązek. Normą jest, że wystąpienia pokontrolne są publikowane "bez zbędnej zwłoki". Tym razem jest inaczej.

"Zgodnie z procedurą projekt informacji przed zatwierdzeniem przechodzi opiniowanie przez departamenty uczestniczące w kontroli i komórki wspomagające. Informacja o kontroli KAS przeszła takie opiniowanie - w końcu sierpnia trafiła na biurko jednego z wiceprezesów NIK. Tyle że Marian Banaś, minister finansów i były szef KAS, którego ta kontrola personalnie dotyczy, 30 sierpnia został szefem NIK" - czytamy.

Źródła "Rzeczpospolitej" podają jednak, że 26 września pojawiła się nagle nowa wersja raportu o kontroli KAS. Nie wiadomo jednak, czym różni się od poprzedniej.

"Według naszej wiedzy ocena NIK dotycząca Krajowej Administracji Skarbowej jest krytyczna i potwierdza ustalenia z "Raportu nieprawidłowości w początkowej fazie wdrożenia KAS" autorstwa Związku Zawodowego Celnicy PL i posłów" - informuje dziennik.

NIK ma mieć kilka uwag do reformy KAS. Między innymi chodzi o "sposób wygaszania stosunków pracy, przekształcania Służby Celnej w umowy o pracę czy zlecenia".

"Rzeczpospolita" próbowała dowiedzieć się u źródeł, a więc w MF i NIK, skąd opóźnienia w publikacji raportu. MF nie odpowiedziało, natomiast biuro prasowe NIK zapewnia, że prace nad przygotowaniem raportu wciąż trwają. Zdaniem NIK procedury wydłużyły się, gdyż kontroli poddano kilkanaście podmiotów.

Dziennik przypomina, że Marian Banaś, szef NIK, od 25 września przebywa na bezpłatnym urlopie, do czasu wyjaśnienia kontrowersji wokół jego oświadczeń majątkowych i kamienicy.