Rosja zamieniła się w gigantyczne laboratorium, w którym eksperymentuje się działanie żywności transgenicznej na nieświadomych mieszkańcach - alarmuje Greenpeace. Według nich, aż 40% żywności na rynku zawiera składniki modyfikowane genetycznie.

Aktywiści organizacji przeprowadzili eksperyment. Ponad tydzień temu kupowali produkty żywnościowe – głównie wędliny – a następnie przeprowadzali ekspertyzy.

Okazało się, że ponad 1/3 zawiera zmodyfikowane geny. Jedzenie pochodziło między innymi z najbardziej znanych moskiewskich zakładów przetwórstwa mięsnego. Na większości nie było żadnego ostrzeżenia, a niektóre były opatrzone opisem, że produkt nie zwiera ulepszonych genów.

Tymczasem - jak twierdzą ekolodzy – do dzisiaj nie ma jasności, czy genetycznie zmodyfikowana żywność nie jest szkodliwa, a w Rosji obowiązują przepisy zabraniające używania technologii potencjalnie niebezpiecznych. Urzędnicy obiecują kontrole, natomiast producenci zapewniają, że nie dodają do jedzenia ulepszonych dodatków.