Rosyjska Duma zwróciła się do prezydenta Władimira Putina z bardzo gorącą prośbą, dotyczącą niemal wszystkich 9 milionów mieszkańców Moskwy. Deputowani poprosili szefa państwa, by jeździł po rosyjskiej stolicy z nieco mniejszą pompą.

Życie moskiewskich kierowców jest bardzo ciężkie. Mimo, że niektóre z ulic mają po 10 pasów, to i tak miasto paraliżują korki. Dodatkowo chaos pogłębia właśnie sam prezydent Putin. Korzysta on bowiem z tak zwanej „zielonej fali”. Chodzi tu o milicjantów, którzy zamykają niektóre ulice nawet na godzinę, by codziennie rano, prezydent Rosji mógł przemknąć z prędkością 140 km na godzinę ze swojej podmoskiewskiej rezydencji na Kreml. Federalni funkcjonariusze twierdzą, że podyktowane jest to wymogami bezpieczeństwa. Tymczasem deputowani Dumy – niższej izby rosyjskiego parlamentu, przegłosowali apel do Putina, by ochrona kolumny prezydenckiej nie wstrzymywała ruchu w centrum miasta, bo wtedy zamienia się ono w piekło.Posłuchajcie też relacji korespondenta RMF w Moskwie – Andrzeja Zauchy.

foto: Archiwum RMF

23:30