Ilu członków liczyć będzie Rada Polityki Pieniężnej? 10 jak obecnie czy 16? Podczas debaty nad zmianami w ustawie o Narodowym Banku Polskim PSL, Samoobrona i Liga Polskich Rodzin przypuściły ostry atak na Radę Polityki Pieniężnej. Dziś dwa projekty - rządowy i poselski - skierowane zostały do dalszych prac w komisji.

Nie jest jeszcze jasne, co może się zmienić w funkcjonowaniu banku centralnego i Rady Polityki Pieniężnej. O losach Rady zdecydują głosy SLD. Jest bardzo prawdopodobne, że Sojusz opowie się za poszerzeniem składu Rady z 10 do 16 osób. 6 nowych osób wybraliby prezydent, Sejm i Senat. Nie trudno się domyślić, że nowi członkowie mieliby wpływać na politykę pieniężną zgodnie z bieżącą wolą polityczną lewicy.

Tymczasem jeszcze 3 września ubiegłego roku Leszek Miller mówił w wywiadzie telewizyjnym o planowanym redukowaniu administracji, w tym i składu Rady. Wywiad ten przypomniał dziś w nocy, przemawiając z trybuny sejmowej, Donald Tusk z PO.

Jeden z projektów zmian w ustawie o Narodowym Banku Polskim - autorstwa PSL-u i Unii Pracy - dąży do ograniczenia niezależności Rady i wymuszenia na niej ścisłej współpracy z rządem. Zdaniem Marka Sawickiego polityka wysokich stóp procentowych jest zgubna: Rada Polityki Pieniężnej w ostatnich latach szkodzi polskiej gospodarce.

Suwerenności banku centralnego broni Platforma Obywatelska. Zdaniem Donalda Tuska właśnie Rada i stojący na jej czele Leszek Balcerowicz chronią kraj przez gospodarczymi "szkodnikami":

Szef NBP Leszek Balcerowicz ostrzega: Poszerzanie składu Rady, czynienie jej dyspozycyjną i odpowiedzialną za gospodarkę skończy się tym, co już kiedyś przerabialiśmy - ponownie poznamy gorzki smak drożyzny.

foto Archiwum RMF

15:25