Najpierw marsz milczenia, a później być może strajk głodowy - takie plany mają policyjni związkowcy zdesperowani złą sytuacją finansową funkcjonariuszy. Od kilku miesięcy policjanci w całej Polsce nie dostają należnych im świadczeń, jeszcze dłużej w wielu komendach nie płaci się za nadgodziny. Brakuje papieru, kopert, a lada dzień mogą też zostać odcięte prąd i linie telefoniczne z powodu niepłaconych rachunków.

Po tym jak na poczatku tego tygodnia związkowcy weszli w spór zbiorowy z komendantem Głównym Policji i Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji, należy się spodziewać, że spór będzie się zaostrzał. A nastroje wśród policjantów nie są najlepsze: „Panowie komendanci muszą po prostu żebrać u władz samorządowych o pieniądze, na to, aby policja mogła przetrwać. Jest to sytuacja nienormalna. Policjanci, można powiedzieć na chwilę obecną, kredytują funkcjonowanie policji" – powiedział RMF Andrzej Szary, wiceprzewodniczący Komisji Krajowej Niezależnego Związku Zawodowego Policjantów. Chociaż do związku należy 40 procent funkcjonariuszy, to chcą oni reprezentować interesy wszystkich kolegów. Związkowcy planują przeprowadzić sondaż wśród policjantów, by sprawdzić jakie poparcie mają ich działania i jaką formę protestu byliby skłonni podjąć.

Przyjrzyjmy się bliżej problemom tych, którzy mają dbać o nasze bezpieczeństwo. Brak łączności telefonicznej, papieru czy nawet długopisów a na dodatek praca w zatęchłych, wilgotnych pomieszczeniach - to chleb codzienny olsztyńskich policjantów. Niejednokrotnie by usprawnić swoje działania inwestują własne pieniądze ze strachu przed utratą pracy. Olsztyńską Komendę Miejską Policji odwiedził dziś nasz reporter Leszek Tekielski. Posłuchaj jego relacji:

W Będzinie jest co prawda Komenda Powiatowa, ale nie ma żadnego komisariatu. Policji po prostu nie stać na jego utrzymanie. Co prawda w kilku dzielnicach miasta są punkty, w których można się spotkać z dzielnicowym, tyle, że jest to możliwe wyłącznie w określone dni, a po drugie w wyznaczonych godzinach. W mieście brakuje też patroli, a przestępczość rośnie. Wiadomo już na pewno, że na początku października odbędzie się marsz milczenia w Warszawie. Jeśli nie przyniesie skutku, każdy z policjantów może wystąpić na drogę sądową, aby w ten sposób odzyskać należne mu pieniądze wraz z odsetkami. Może też zostać przeprowadzona głodówka lub strajk włoski. Jaką ostatecznie formę przybierze ten protest, przekonamy się jeszcze w tym miesiącu.

foto RMF

06:55