Znów opóźnia się wprowadzenie odwróconego kredytu hipotecznego. Rząd dopiero za dwa tygodnie ma przyjąć założenia ustawy w tej sprawie. Jak zauważa reporter RMF FM Krzysztof Berenda, miał to zrobić wczoraj.

W Ministerstwie Finansów opóźnienie tłumaczą faktem, że potrzebne są dodatkowe wyliczenia. W ostatnich tygodniach projekt mocno się rozbudował i wszystko trzeba przeliczyć. Jeszcze bardziej szczegółowo będzie sprawdzali skutki społeczne proponowanej regulacji, ponieważ chcemy jak najlepiej zabezpieczyć interesy obywateli, szczególnie osób starszych - oficjalnie mówi rzeczniczka resortu finansów Wiesława Dróżdż.

W odwróconym kredycie hipotecznym chodzi o to, że oddajemy bankowi prawa do naszego mieszkania po śmierci. W zamian dostajemy dożywotnią rentę. Okazuje się jednak, że nikt z państwowych urzędników nie zrobił oficjalnej symulacji, ile pieniędzy dostanie zwykły Kowalski. Z informacji naszego reportera wynika, że premier zadawał wczoraj takie pytanie i nie uzyskał odpowiedzi. Urzędnicy muszą więc zrobić kluczowe wyliczenie.

Rząd chwalił się odwróconą hipoteką już w marcu zeszłego roku, w przedwyborczym zestawieniu "70 zmian na lepsze". Od ogłoszenia sukcesu do jego osiągnięcia mija więc prawie rok.