Pilne wprowadzenie zmiany wysokości kwoty wolnej od podatku będzie jednym z gospodarczych tematów najbliższego tygodnia. Parlament ma cztery dni, by wprowadzić do ustawy o PIT i CIT nowelizację, która ma być odpowiedzią na wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Orzekł on, że brak waloryzacji kwoty wolnej od podatku jest niezgodny z konstytucją.

Zgodnie z wyrokiem Trybunału, czas na zmianę jest do pierwszego grudnia. W nadchodzącym tygodniu ustawą zająć się ma Senat. Poprawki wprowadzą zróżnicowaną wysokość kwoty wolnej, w zależności od dochodu. Dla najuboższych kwota wolna ma wynosić 6600 złotych. Dzięki temu dochody na poziomie minimum egzystencji nie będą opodatkowane. Dla dochodów od 6600 do 11000 złotych kwota stopniowo ma spadać do 3091 złotych. Dla większości podatników z dochodem od 11 000 złotych do 85 528 złotych zmiana będzie neutralna, bo kwota wolna pozostanie na dotychczasowym poziomie 3091 złotych. Jak podaje resort finansów, powyżej dochodu 85 528 złotych rocznie kwota wolna będzie się stopniowo zmniejszać, tak że podatnicy zarabiający rocznie ponad 127 000 złotych nie będą już mieli kwoty wolnej od podatku.

Zróżnicowana kwota wolna od podatku to nowe rozwiązanie, które zdaniem wielu komentatorów może zredukować niekorzystną dla większości podatników cechę polskiego systemu, w którym zdarza się, że bogaci efektywnie oddają państwu mniejszą część swoich dochodów niż zarabiający najmniej. Zwraca się też uwagę, że pracownicy najemni i emeryci - inaczej niż przedsiębiorcy - nie mają w polskich systemie prawa do odliczenia bardziej znaczących kosztów.

Jednocześnie jednak pojawia się wątpliwość, czy takie zróżnicowanie kwoty wolnej od podatku będzie zgodne z konstytucją. Inne wątpliwości dotyczą dalszego komplikowania i tak zawiłego systemu podatkowego a także wprowadzania progresji podatkowej z pomocą kwoty wolnej, zamiast z pomocą stawek podatkowych.

Według szacunków ministerstwa finansów, dzięki odebraniu kwoty wolnej od podatku najbogatszym, zwiększenie jej dla najmniej zarabiających nie będzie znacząco obciążać budżetu, chociaż koszt operacji wyniesie kilkaset milionów złotych.