Państwowe spółki muszą się dołożyć do ratowania Polskich Linii Lotniczych LOT. Z takim nietypowym apelem prezes naszego narodowego przewoźnika Sebastian Mikosz wystąpił na Forum Ekonomicznym w Krynicy.

Prezes LOT-u chce, żeby porty lotnicze obniżyły opłaty, podobnie jak państwowe firmy paliwowe. Oczekuje również, że pieniądze na stół wyłożą dostawcy -  na przykład oprogramowania. Oczekujemy od nich dołożenia się - mówi Sebastian Mikosz.

Wynika z tego, że szef LOT-u albo jest naiwny albo ma poparcie ministra skarbu, który oczekuje, iż bogate, państwowe spółki podzielą się zyskiem i pomogą przewoźnikowi. Powiem tak: ostatnie tygodnie były bardzo budujące i widzimy spory postęp w rozmowach z bardzo różnymi firmami dookoła - twierdzi Mikosz.

Jesienią LOT ma także poprosić Skarb Państwa o kolejną pomoc finansową przekraczającą 300 mln złotych.

Jakie straty spółki?

Z danych spółki wynika, że po 6 miesiącach LOT z działalności podstawowej odnotował 159 mln zł straty. Na koniec roku przewoźnik planuje poprawić wynik i zmniejszyć stratę do ok. 132 mln zł wobec planu do KE, który zakłada stratę na poziomie ok. 142 mln zł. LOT od stycznia do czerwca przewiózł ponad 2 mln pasażerów.

PLL LOT straciły w 2012 r. na swojej podstawowej działalności, czyli przewozie pasażerów, 146,5 mln zł. Strata netto w tym czasie sięgnęła blisko 400 mln zł. Spółka dokonała też odpisów w wysokości 479,5 mln zł.